listwa-kelag-1

W domu potrzebujemy coraz więcej urządzeń korzystających z prądu. Często przy samym stanowisku komputerowym mamy do czynienia z osobną listwą zasilającą wszystkiemu urządzenia. W całym domu zdarza nam się mieć wiele rozgałęziaczy, listew i tym podobnych. Czy ich wyłączanie ma sens? Czy jest to miejsce na oszczędności, a może nie warto zadawać sobie trudu wyłączania listew?

Wydaje się, że rozsądniejszą opcją jest zwrócenie uwagi najpierw na samego dostawcę prądu, szczególnie teraz, gdy jesteśmy zalewani nowymi ofertami i konkurencyjnymi planami energetycznymi (na przykład łączonymi z gazem i tym podobne). Drugą drogą jest sprawdzenie w jakich godzinach obowiązują poszczególne taryfy prądu. Tutaj oszczędności mogą być znaczne, jeśli zmobilizujemy się do regularnego korzystania właśnie w tych godzinach z urządzeń pobierających znaczną ilość energii: to może być uruchomienie programu pralki, zmywarki, suszarki do ubrań i tym podobnych sprzętów. Tak zwana taryfa druga, czyli tańsza obowiązuje zazwyczaj w godzinach popołudniowych.

Skupmy się jednak na palącym pytaniu listew- wyłączań, czy nie warto? Zanim przejdziemy do samych obliczeń, to warto zwrócić uwagę, że oszczędność oprócz w pracy samych listew kryje się w urządzeniach, które są do niej przyłączone a pracują w trybie standby- wyłączając listwę również je wyłączamy. A jaka jest oszczędność? Pojedyncza listwa z podświetlanym wyłącznikiem pobiera ok 1W. Zakładając że wyłączamy ją na 8 godzin dziennie to oszczędność miesięczna wynosi 15 x 1W x 8h x 30d = 3.6kWh. Koszt 1 kWh przybliżamy do 0.56: 3.6 x 0.56 = 2.01zł miesięcznie oszczędności. Czy jest to warte każdorazowego wyłączania listew? Oceńcie samodzielnie.