usb-wall-charging-iphone

Każdy z nas zna ten problem: bateria smartfona rozładowuje się w najmniej oczekiwanym i oczywiście najbardziej niedogodnym dla nas momencie (swoją drogą- czy naprawdę którykolwiek jest dla nas dogodny?). Producenci wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom wciąż czynią postępy, jednak mamy szansę na prawdziwą rewolucję- jaką? Czytajcie dalej!

Od razu trzeba powiedzieć, że Chińczycy zademonstrowali możliwości tego rozwiązania na przykładzie akumulatora o pojemności 3000 mAh. Ładowanie od 0% do 60% trwało 10 minut, a do pełna (czyli do 100%) łącznie 20 minut. To naprawdę robi wrażenie. Co to za rozwiązanie i jak działa?

Super mCharge, bo tak właśnie nazywa się ta mała rewolucja zaprezentowana na trwających właśnie targach MWC2017- wykorzystuje ładowarkę 11V 5A, co daje razem 55W (dla porównania, w przypadku Qualcomm Quick Charge 3.0 jest to tylko 18W). Co więcej, dedykowany kabel może „przenieść” nawet 160W.

Wciąż Wam mało? Producenci Meizi zapowiedzieli, że to jeszcze nie koniec i że wciąż będą pracować nad jeszcze większym przyspieszeniem. Oczywiście cały proces odbywa się z zachowaniem najwyższych norm bezpieczeństwa. Producent podaje, że podczas ładowania smartfon może nagrzać się maksymalnie do 38-39°C to aż o 5°C niż wcześniejsza super szybka ładowarka.